Ozdobna Verona

Ozdobne włóczki mają swoich wielkich miłośników, bo dzianina, którą się dzięki nim uzyskuje, zawsze jest bardzo nietypowa. Takie motki bywają głównymi w projektach i wtedy powstaje cały sweterek, szalik, czapka lub szal, ale często to tylko dodatek do innej, gładkiej włóczki i wtedy dziergane są fakturzaste paseczki, plisy wykończeniowe, miękkie, oryginalne kaptury i nie tylko, bo tutaj tylko nasza wyobraźnia jest granicą twórczego szaleństwa.
Ozdobnym włóczkom przyjrzymy się na przykładzie Stenli Verona.
Najpierw kwestia składu – takie włóczki zazwyczaj są „wieloskładnikowe”, często z nietypowymi dodatkami (lśniącymi nitkami, cekinami, koralikami, kropeczkami miękkiej wełny, umieszczonymi na głównej nitce) i bywa, że z czymś lekko kudłatym, żeby dzianina była bardziej mięsista i jeszcze ciekawsza (Stenli ma 30% wełny, 5% mohairu, 35% akrylu i 30% poliestru). Taki skład oznacza zazwyczaj, że włóczka zbudowana jest z pojedynczych, różnorodnych włókien, czasami skręconych ze sobą, ale często tylko leciutko i te włókna miewają inne odcienie, co przekłada się na efekt melanżu w gotowej dzianinie. Zbliżenie na Veronę jest poniżej i widać na nim doskonale, jak taka włóczka wygląda – inne faktury nitek, inne kolory, białe „kropelki”.
Teraz kwestia grubości drutów. Przy włóczkach ozdobnych sugeruje się sięganie po większe rozmiary niż przy gładkiej włóczce o podobnej grubości – Verona to druty między 6.00 a 8.00 i dla porównania Karisma ma taką samą grubość w 100 metrach, a sugerowane druty to tylko 4.00. Zapytacie dlaczego? Otóż włóczki ozdobne, żeby dawały efekt miękkiej dzianiny, która eksponuje cały jej urok, muszą mieć „oddech”, oczka nie mogą być ściśnięte i dzianina zbyt gęsta. Dlatego przy włóczkach tego typu nie bójcie się grubych drutów.
Szydełko… tu jest mała kwestia sporna. Producenci często nie podają sugerowanej grubości szydełka, bo uznają, że takie włóczki są raczej przeznaczone na druty. Nie znaczy to, że na szydełko nie nadają się zupełnie, ale jest tu pewien „haczyk”. Włóczki ozdobne mają nierówną fakturę włókna i szydełkowanie tak, żeby bezproblemowo wbijać się w oczka łańcuszka, przeciągać nitki mniej więcej równo bywa trudne. Po drugie dzianina szydełkowa jest ściślejsza, a przez to także sztywniejsza i zamiast wyeksponowanego uroku takiej włóczki uzyskuje się zbite włókna bez „polotu”, które bardziej przypominają dywanik. Czy to znaczy, że takie motki należy trzymać z daleka od szydełka? Niekoniecznie. Ale jeśli już szydełko, to bardzo grube i szydełkujemy luźno i z oddechem.
Z szydełkiem wiąże się druga kwestia – prucia. Tutaj każda ozdobna włóczka będzie nieco inna. Verona pruje się całkiem miło i bezproblemowo i nitka nie jest później zniszczona (jeśli dzianina była robiona na grubych drutach). Przy dzianinie szydełkowej prucie może okazać się problemem, a nitka będzie bardziej zmaltretowana. Przy niektórych bardzo nierównych, kudłatych włóczkach z ewentualnymi dodatkami w postaci cekinów, koralików, czy innych dużych kropelek koloru na nitce głównej prucie stanie się wielki wyzwaniem i trudno będzie odzyskać taką włóczkę.
Jedno jest pewne – ozdobne włóczki poszerzają nasze możliwości twórcze i pozwalają na bardzo kreatywne szaleństwa.
Wasza Aga M. – Intensywnie Kreatywna