Dziewiarskie Drobiażdżki – pomysł na resztki

Data publikacji: 4 kwietnia 2022|Kategoria: wzory|Tagi: , , |Czas czytania: 2 min|

Ten rok bez wątpienia upływa mi pod hasłem redukcji stanu posiadania, wykorzystywania posiadanych resztek i nietworzenia kolejnych moteczków i kawałeczków „na później”.

Dlatego dzisiaj pomysł na to, jak wykorzystać resztki w swetrach z ozdobnymi karczkami, dzierganymi od góry.

W takich swetrach często wrabia się żakardowy wzór, tworząc kolorowy karczek, ale rzadko udaje się wyrobić kontrastowe motki do końca, zostajemy z resztkami, zazwyczaj mniejszymi niż pół motka. Co z nimi zrobić?

Jeżeli po skończeniu góry nadal mamy resztki, nawet tylko kilka lub kilkanaście metrów, to warto pomyśleć o tym, żeby wykorzystać je tuż przed ściągaczem na dole, również w rękawach. Możemy zrobić bardzo prosty żakard „jeden na jeden”, czyli jedno oczko kolorem tła, jedno oczko kolorem kontrastowym, przesuwając ten wzór o jedno oczko w kolejnych okrążeniach, tworząc szachownicę. Można też zmieniać kolor kontrastowy, wykorzystując wszystkie posiadane resztki, szachownica robi się wtedy wielokolorowa.

Na zdjęciu macie moją wersję Aveny. Z jej karczka zostały końcówki obu odcieni morskiej zieleni z Cotton Merino, powstaje zatem drobny żakard przed ściągaczem.

Jeśli kolorowych motków zostało nam nieco więcej, możemy ambitnie spróbować zaprojektować wzór podobny do tego na karczku, żeby odtworzyć go na dole, w mniejszej, węższej wersji, dzierganej na stałej liczbie oczek.

A jeżeli resztek w jednym z kolorów jest naprawdę sporo, to możemy wykorzystać je do zrobienia kontrastowych ściągaczy lub plis na dole korpusu i rękawów. Oczywiście nie wyklucza to niewielkiego żakardu powyżej tych ściągaczy.

Takie rozwiązanie zostało wykorzystane w swetrze z Malabrigo Rios, gdzie resztek brązu było na tyle dużo, że spokojnie udało się zrobić i delikatny żakard i ściągacze.

Mam nadzieję, że to zachęci Was do „dodawania nieco więcej” do gotowych wzorów swetrów z kolorowym karczkiem i dzięki temu pozbywania się od razu końcówek motków, które wtedy nie zostaną ani wyrzucone, ani nie będą leżeć i czekać na jakiś szalony pomysł na ich wykorzystanie.

Wasza Aga M. – Intensywnie Kreatywna

6 komentarzy

  1. Marta 4 kwietnia 2022 at 13:27

    Hej, bardzo fajnie to wygląda. Jak przemyślane i zaplanowane od samego początku. I daje właśnie takie wykończenie.

    Bardzo mi się podoba ta brązowa plisa, i nie mogę się dopatrzeć, co to jest – bardzo ciasny ryż? Czy jeszcze coś innego?

    • ik 4 kwietnia 2022 at 14:27

      I można spokojnie twierdzić, że od pierwszego momentu tak miało być 🙂
      I tak, to jest ryż, tylko robiony na mniejszych drutach niż prawe w swetrze, żeby się nie rozciągał.
      pozdrawiam Aga M.

  2. linka2005 4 kwietnia 2022 at 14:03

    Z 'resztek’ zrobiłam sweterek, jeszcze zostały, więc 'trzasnęłam’ pulowerki dwa dla małego człowieka i jeszcze zostały, to chyba zrobię chustę, dużą chustę 😉

    • ik 4 kwietnia 2022 at 14:27

      Bo te resztkowe motki mają to do siebie, że bardzo powoli znikają i mają jakąś dziwną tendencję do pączkowania 🙂
      pozdrawiam Aga M.

  3. Joanna 4 kwietnia 2022 at 19:53

    U mnie resztki lądują albo w kocyku resztkowym albo w skarpetkach w pasta i pasków 🙂

    • ik 4 kwietnia 2022 at 19:59

      Ja nie mam problemu z bawełnami, bo są idealne przy tkaniu jako nitki to wiązania osnowy, ale wełny staram się wyrabiać do ostatniego metra, żeby nie zostawały, ale jeśli… chusta 🙂
      pozdrawiam Aga M.

Zostaw komentarz