Cud! Midara na półkach

Powinniśmy odtrąbić sukces, bo dojechała Midara, ale… sukces jest połowiczny, a może nawet ćwiartkowy. Już wyjaśniam.
Na półkach macie sporo motków Haapsalu. czyli cieniutkiej wełny, idealnej na chusty. Midara nie miała w magazynach zbyt szerokiej kolorystyki, ale jest kilka przecudownych farbowań. Piękny niebieski i atramentowy granatowy to chyba moje ulubione. Poza tym mnóstwo eleganckich szarości. Obowiązkowo także biel i kremowy.
Jeżeli poszukujecie inspiracji na tak cieniutką nitkę, to proponuję Aeolian Elizabeth Freeman – kurs na stronie Intensywnie Kreatywna.
Teraz kwestia Romy, za którą tęsknicie niewyobrażalnie. Tęsknota mnie nie dziwi, bo to doskonała wełna na nieco grubsze chusty, ale… Roma nadal nie jest produkowana w pełnej kolorystyce. A raczej należy napisać, że jest produkowana w minimalnych ilościach. Zamówiliśmy wszystkie dostępne kolory. Malutko, ale zawsze coś! Nie ma żadnego jasnego koloru ani bieli. Midara w tej chwili informuje, że pełna produkcja rozpocznie się po… wakacjach.
I jeszcze Wool Jazz – zamówiony, ale nie dojechał. DPD raczyło zgubić kilkudziesięciokilogramową paczkę. Szuka jej Midara, szuka DPD, a my robimy aferę. Mam nadzieję, że szybko uzupełnimy zapasy, a zamówionych kolorów jest mnóstwo!
Za to znajdziecie w ofercie uzupełnienie bambusowych drutów z żyłką 80 i 120 cm.